Ogłoszenie

***

Konkurs One Piece!
Potrzeba więcej ochotników!

OP KONKURS

#16 2012-04-15 20:05:57

 Nami

Shichibukai

Skąd: Jarosław
Zarejestrowany: 2012-04-02
Posty: 520
Punktów :   
Ulubiona manga: Mars, Death Note, Nana
Ulubione anime: Paradise Kiss, Higashi no Eden

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

Nie no rozumie, bo na początku też byłam przyzwyczajona do tego złego Lighta, a tu nagle pomaga Lawlietowi i jakby byli najlepszymi kolegami, zresztą ciekawi mnie inna sprawa. Czy oni się przyjaźnili? czy to co było można nazwać przyjaźnią, bo są tego różne definicje, czy może była to kolejna gra Lighta, by zdobyć zaufanie L? No z drugiej strony można powiedzieć, że się szanowali, ale czy to nie wiąże się z jakąś głębszą więzią między nimi? ^^


"Ludzie są głupi, podaj im odpowiednie wytłumaczenie, a niemal we wszystko uwierzą. Są głupi, więc uwierzą w kłamstwo, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż to może być prawda."

Offline

 

#17 2012-04-17 15:28:48

 Mikkan

Kucharz Okrętowy

25386311
Zarejestrowany: 2012-04-02
Posty: 85
Punktów :   
Ulubiona manga: Shaman King/Chrno Crusade
Ulubione anime: Baccano/Nabari no ou
Wiek: 19

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

Całkiem dobre pytanie i prawdę mówiąc... Nie do końca wiem, co o tym myśleć.

Uważam, że między nimi nie było przyjaźni. Odnoszę wrażenie, że nie czuli do siebie zbyt wiele sympatii, chociaż gdyby spotkali się w innych okolicznościach... Nie. W to też wątpię. Ich charaktery nie pozwoliłyby na jakieś głębszą znajomość między sobą.

Raito miał do Lawlieta dość negatywny stosunek. Oczywiście grał dobrego i pomocnego chłopca, ale pomimo że L. dostarczał mu wiele rozrywki, to zarazem go denerwował. To była jedyna przeszkoda przed Kirą do zostania bogiem. I ta przeszkoda go zniszczyła. Poza tym odnosiłam wrażenie, że nie tylko charakter detektywa irytował Raita. Nie lubił jego metod, niepokojącego pociągu do słodyczy, sposobu siedzenia czy dziwnego zachowania. No bo... z jednej strony był porządny, grzeczny, umiejący zachować się i opanowany Raito. A z drugiej leniwy, nieogarnięty, niezrozumiany, mający wszystko w dupie, dziwny Lawliet. Dość sporo kontrastów. Co prawda nie raz obaj rozmawiali o swojej "przyjaźni", ale myślę, że to był kolejny etap ich gry. Co więcej, to L. głównie wychodził z inicjatywą ich bliskich kontaktów. Wydawał się całkiem wiarygodny, ale mam nieodparte wrażenie, że od samego początku podejrzewał Raita o bycia Kirą, a że nie należał do zbyt otwartych... chyba nie nazwałby mianem jedynego przyjaciela, taką osobę? A może właśnie dlatego nazwał go swoim przyjacielem, bo wróżył mu bliski koniec? Może to tak naprawdę była gra, mająca na celu uzmysłowienie mu "już po tobie". No nie wiem... Tak sobie gdybam i wymyślałam rozwiązania właśnie


http://desmond.imageshack.us/Himg268/scaled.php?server=268&filename=astrt.jpg&res=medium
"Teraz marzenie miało się spełnić. Ktoś powiedziałby, że marzenia się spełniają, ale... To, co się spełniło, nie było już marzeniem. Rozmyło się, zatarło, straciło znaczenie, więc po co się spełniło? Żeby mi pokazać, że nie warto marzyć?"

Offline

 

#18 2012-04-18 19:02:54

 Nami

Shichibukai

Skąd: Jarosław
Zarejestrowany: 2012-04-02
Posty: 520
Punktów :   
Ulubiona manga: Mars, Death Note, Nana
Ulubione anime: Paradise Kiss, Higashi no Eden

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

Mikkan napisał:

Całkiem dobre pytanie i prawdę mówiąc... Nie do końca wiem, co o tym myśleć.

Uważam, że między nimi nie było przyjaźni. Odnoszę wrażenie, że nie czuli do siebie zbyt wiele sympatii, chociaż gdyby spotkali się w innych okolicznościach... Nie. W to też wątpię. Ich charaktery nie pozwoliłyby na jakieś głębszą znajomość między sobą.

Właśnie to jest piękne, gdy dwie osoby o tak różnych charakterach są przyjaciółmi. Bo przecież przyjaźń nie polega na tym by byc takim samym To przeciwieństwa się przyciagają.
Na moje by się zaprzyjaźnili, gdyby oczywiście były to inne okoliczności


"Ludzie są głupi, podaj im odpowiednie wytłumaczenie, a niemal we wszystko uwierzą. Są głupi, więc uwierzą w kłamstwo, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż to może być prawda."

Offline

 

#19 2012-04-22 12:31:57

 D.Lilith

Admirał Marynarki

Zarejestrowany: 2012-03-31
Posty: 508
Punktów :   
Ulubiona manga: One Piece
Ulubione anime: Gintama
Wiek: 22

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

L powiedział chyba Raito, że nie chciałby żeby okazał się on Kirą, bo jak dotąd jest jedynym przyjacielem jakiego miał, prawda? Tak mi się jakoś wydaje. Więc Lawliet traktował Lighta jakoś bardzo mu bliskiego. Jeśli natomiast chodzi o Raito...  Brrrr... Chyba śmierć L była najlepszym dowodem na to jakie miejsce zajmował on w życiu Lighta? Nic nie znaczył. A najgorsze jest to, że dla niego NIKT nie znaczył cokolwiek. Na całym świecie nie było dla niego osoby którą dążyłby jakimkolwiek ciepłym uczuciem.


http://images.ados.fr/photo/4487062448/one-piece/jewelry-bonney-29618647c7.jpg

Offline

 

#20 2012-04-22 13:50:03

 Mikkan

Kucharz Okrętowy

25386311
Zarejestrowany: 2012-04-02
Posty: 85
Punktów :   
Ulubiona manga: Shaman King/Chrno Crusade
Ulubione anime: Baccano/Nabari no ou
Wiek: 19

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

W sumie Lilith ma rację, choć tak po prawdzie nie przekonał mnie tym tekstem ^ ^" Wciąż żyję złudzeniem, że to była jakaś kolejna psychologiczna zagrywka, mają na celu może w jakimś minimalnym stopniu wprawienie Raita w poczucie winy, albo coś innego. No nie wiem. Może L. rzeczywiście uważał, że ma jedynego przyjaciela, ale ja tego nie czułam. Nie mogę znaleźć powodów, dla których mógłby go uważać za kogoś więcej niż kolesia, z którym pracował i w dodatku uważał za Kire. Może L. czuł się przez niego rozumiany? Bleee, nie wiem, co miano na myśli robiąc to wszystko.

A tak swoją drogą... Raito przypadkiem nie traktował w dość pozytywny sposób swojej siostry? Kurde. Oglądałam Death Note dwa razy, a i tak zacierają mi się fakty. Jak została porwana to chyba rozważał to, żeby ją zabić, ale nie mógł, bo zrzuciłby na siebie więcej podejrzeń. Chyba racja, bezwzględny był z niego drań. Mnie smucił odcinek, kiedy umierał ojciec Raita wierząc, że jego syn nie jest Kirą TT^TT Ale miał zamydlone oczy... Chociaż przynajmniej był szczęśliwy.


http://desmond.imageshack.us/Himg268/scaled.php?server=268&filename=astrt.jpg&res=medium
"Teraz marzenie miało się spełnić. Ktoś powiedziałby, że marzenia się spełniają, ale... To, co się spełniło, nie było już marzeniem. Rozmyło się, zatarło, straciło znaczenie, więc po co się spełniło? Żeby mi pokazać, że nie warto marzyć?"

Offline

 

#21 2012-04-22 14:13:11

 D.Lilith

Admirał Marynarki

Zarejestrowany: 2012-03-31
Posty: 508
Punktów :   
Ulubiona manga: One Piece
Ulubione anime: Gintama
Wiek: 22

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

Dla mnie L był zbyt mientki. Wiesz, to było tak, ze od maleńkości wychowywano go na geniusza i po prostu był pioruńsko samotny. Był szczęśliwy mogąc pracować z Raito, tym bardziej, że nie był to zwykły szary chłopaczek, tylko naprawdę inteligentny gostek. No i była jeszcze Misa, którą L też ewidentnie lubił... Przynajmniej moim zdaniem. Ale takie postrzegane to chyba indywidualna sprawa.

Moim zdaniem na przykład zakończenie DN było perfekcyjne. Znaczy się są tacy którzy nie mogą go znieść, bo Raito skończył tak a nie inaczej. Ale o to tu właśnie chodzi. Dla mnie autorzy mangi pokazali wyjątkowo tragiczną postać dążącą ruchem jednostajnie przyspieszonym do upadku. Od początku było dla mnie jasne jak ta cała sprawa się zakończy. Bohater w pewnym momencie zatraca samego siebie, zaczyna wierzyć we własne kłamstwa, ogarnia go szaleństwo... To jak żałośnie umarł Light tylko dowodzi teorii, że własnie takiego godnego pożałowania faceta chciano nam pokazać. Kiedy tylko ktoś odkrył prawdę, okazało się że Light wcale nie miał dumy, honoru, motał się jak zwierze w klace, z całych sił próbował uniknąć złapania. Szczerze? Zrobiło mi się go szkoda. A moment w którym jego nazwisko zostaje wpisane do notesu przez Ryuka to już w ogóle gwóźdź do trumny. Jakby chciano nam powiedzieć za pomocą tego gestu: "Napuszyłeś się jak paw i myślałeś że jesteś niezniszczalny... Mały głupi człowieczek. Zobacz jak mało znaczysz! Zobacz jak niewiele możesz."

No, ale to kwestia interpretacji Jestem dobra w czytaniu pomiędzy wersami, ale nie wszechwiedząca. Pewności nie mam co też chciano nam ta mangą przekazać


http://images.ados.fr/photo/4487062448/one-piece/jewelry-bonney-29618647c7.jpg

Offline

 

#22 2012-04-23 16:49:37

 Mikkan

Kucharz Okrętowy

25386311
Zarejestrowany: 2012-04-02
Posty: 85
Punktów :   
Ulubiona manga: Shaman King/Chrno Crusade
Ulubione anime: Baccano/Nabari no ou
Wiek: 19

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

Wiecie... akurat to, jak L. polubił Mise najbardziej nie spodobało mi się w tym anime. Już wolałabym, gdyby potajemnie kochał się w Raito =,=

A teraz pytanie z innej beczki. Nigdy nie czytałam mangi Death Note. Warto? Jest lepsza niż anime? Widziałam na manganime.pl wszystkie tomy (12) po 214 zł i kusi ^ ^"


http://desmond.imageshack.us/Himg268/scaled.php?server=268&filename=astrt.jpg&res=medium
"Teraz marzenie miało się spełnić. Ktoś powiedziałby, że marzenia się spełniają, ale... To, co się spełniło, nie było już marzeniem. Rozmyło się, zatarło, straciło znaczenie, więc po co się spełniło? Żeby mi pokazać, że nie warto marzyć?"

Offline

 

#23 2012-04-24 09:29:43

 D.Lilith

Admirał Marynarki

Zarejestrowany: 2012-03-31
Posty: 508
Punktów :   
Ulubiona manga: One Piece
Ulubione anime: Gintama
Wiek: 22

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

Wiesz, L lubił Mise na zupełnie innym poziomie Myślę, że była dla niego jak takie pocieszne zwierzątko Dokładnie tak ją zresztą traktował. Nie zniosłabym gdyby polubił ja na takim samym poziomie jak Raito A co do sekretnej miłości tychże dwóch panów... Raito nie interesowali ani chłopcy, ani dziewczyny, ale co do L nie mamy żadnych przesłanek świadczących że kiedykolwiek się z kimś spotykał. równie dobrze mógł nie darzyć Raito zwykła sympatią, ale właśnie głębszym uczuciem

Co do mangi... nie czytałam, ale na bank przeczytam. Tylko na razie ma jeszcze wiele serii które chce przeczytać wcześniej (w sensie kupić wcześniej), a do DN aż ta mnie nie ciągnie, bo w końcu widziałam anime... Myślę, ze nawet jeśli średnio Ci się spodoba, to możesz serię sprzedać na allegro z niewielką stratą. Death Note jest bardzo popularny


http://images.ados.fr/photo/4487062448/one-piece/jewelry-bonney-29618647c7.jpg

Offline

 

#24 2012-04-24 10:06:26

 Nami

Shichibukai

Skąd: Jarosław
Zarejestrowany: 2012-04-02
Posty: 520
Punktów :   
Ulubiona manga: Mars, Death Note, Nana
Ulubione anime: Paradise Kiss, Higashi no Eden

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

czemu w każdym anime widzicie yaoi! Jak tak można, jakieś podstępne związki, potajemna miłość. Aż mnie ciary przechodzą. Mimo, że nie mam nic do homoseksualistów, bo mam znajomych takich, to jednak po to są gatunki yaoi, by nie było ich w "normalnych" anime. 
I Lil ma rację, Misa była takim pociesznym zwierzątkiem, a po drugie L znał ją chyba z telewizji czy gdzieś No wiecie, sławna osoba na wyciągnięcie ręki

No ja zaczęłam od mangi i nie była kiepska, dla mnie równy poziom z anime, ponieważ uwielbiam oba, to ciężko mi wybrać jedno, ale chyba nie rozczarujecie się jak przeczytacie


"Ludzie są głupi, podaj im odpowiednie wytłumaczenie, a niemal we wszystko uwierzą. Są głupi, więc uwierzą w kłamstwo, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż to może być prawda."

Offline

 

#25 2012-04-24 10:49:01

 D.Lilith

Admirał Marynarki

Zarejestrowany: 2012-03-31
Posty: 508
Punktów :   
Ulubiona manga: One Piece
Ulubione anime: Gintama
Wiek: 22

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

Jeśli chodzi o podteksty yaoi to zazwyczaj autorzy sami tworzą coś tak, żeby wielbicielki tego gatunku mogły się tym podniecać Zazwyczaj są to takie delikatne aluzje które po prostu dziesięć razy mocniej rzucają się w oczy yaoistkom
Ja bynajmniej nie twierdze, ze tych dwóch łączyło cokolwiek. Ale jak się głębiej zastanowisz... To nigdzie nie ma dowodu że tak nie było. Trudno odgadnąć, czy stało się tam przez niedopatrzenie, czy to był celowy zabieg, żeby dać yaoistkom rozrywkę... Ale  dało wielbicielkom tegoż paringu ogromne pole do popisu.


http://images.ados.fr/photo/4487062448/one-piece/jewelry-bonney-29618647c7.jpg

Offline

 

#26 2012-04-24 16:28:02

 Nami

Shichibukai

Skąd: Jarosław
Zarejestrowany: 2012-04-02
Posty: 520
Punktów :   
Ulubiona manga: Mars, Death Note, Nana
Ulubione anime: Paradise Kiss, Higashi no Eden

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

Ale też nie było dowodu, że tak było, wcześniej była mowa, że się nie lubili, to szacunek, Raito się bawił Lawlietem, i jak tu znaleźć jakiś podtekst? Na serio ja tam nic takiego nie wiedzę, i masz rację Lilith, że prawdopodobnie wymyśla się takiego coś by się podniecać czymś


"Ludzie są głupi, podaj im odpowiednie wytłumaczenie, a niemal we wszystko uwierzą. Są głupi, więc uwierzą w kłamstwo, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż to może być prawda."

Offline

 

#27 2012-06-05 20:01:41

 Observer

Kucharz Okrętowy

Zarejestrowany: 2012-05-08
Posty: 85
Punktów :   
Ulubiona manga: Berserk, AirGear
Ulubione anime: B/N/K-gatari, EF
Wiek: 22

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

Odgrzewam kotleta! Może jeszcze nie nie spleśniał ; )

Poruszę temat którego zaczątki pojawiły się w rozmowie o najciekawszym czarnym charakterze. Mianowicie: jak myślicie, czy sam podstawowy motyw działania Raito, już bez oglądania się na metody i rezultaty, był pozytywny? W sumie tym czego chciał był świat bez przestępstw, w którym każdy mógł się czuć bezpiecznie. Od początku planował też zostanie śledczym i to raczej nie dlatego że mógłby wtedy bezkarnie strzelać do ludzi.
Może po prostu odbiło mu od nadmiaru władzy którą został obdarzony i dopiero to, plus może jeszcze całkowite zwycięstwo nad L'em, spowodowało że zaczął postrzegać siebie jako kogoś stojącego moralnie wyżej od reszty?

A odnośnie jeszcze tych podtekstów o których mówiłyście te półtora miesiąca temu, to sprowadzi się w końcu do tego że faceci zaczną się witać waląc po mordach, bo każde normalne podanie ręki przywabi w pobliże śliniącą się yaoistkę węszącą w tym geście oznakę gejowskiego związku. >P
Gays! Gays are everywhere!


„Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi.”  T.P.

Offline

 

#28 2012-06-05 20:20:48

 Nami

Shichibukai

Skąd: Jarosław
Zarejestrowany: 2012-04-02
Posty: 520
Punktów :   
Ulubiona manga: Mars, Death Note, Nana
Ulubione anime: Paradise Kiss, Higashi no Eden

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

Observer napisał:

Mianowicie: jak myślicie, czy sam podstawowy motyw działania Raito, już bez oglądania się na metody i rezultaty, był pozytywny?

No tu masz rację, może i chciał dobrze, motywy może też nie były złe, ale w trakcie swoich działań zatracił siebie. Chłopak po pierwsze oszalał i przestał się kierować czymkolwiek, po drugie jego ego było przerażająco wielkie. Nie wyobrażam sobie by człowiek o zdrowych zmysłach nazywał siebie Bogiem.
Zawsze początki są fajne "O mogę zmienić świat, będe bohaterem", a po chwili "Będę jedyny, uwielbiany, najpotęzniejszy, Pan życia i śmierci".
Raito to naprawdę bardzo ciekawa postać, ale niestety na moje negatywna. Rzadko się ogląda anime z perspektywy czarnego bohatera.

Observer napisał:

A odnośnie jeszcze tych podtekstów o których mówiłyście te półtora miesiąca temu, to sprowadzi się w końcu do tego że faceci zaczną się witać waląc po mordach, bo każde normalne podanie ręki przywabi w pobliże śliniącą się yaoistkę węszącą w tym geście oznakę gejowskiego związku. >P Gays! Gays are everywhere!

No wybacz, ja mówiłam, że yaoistki widza wszędzie homo, nawet jak ich tam nie ma. I własnie takie rzeczy dzieją się w DN, fajni bohaterowie, jakaś dziwna więź między nimi i jakaś dziewczyną by się podniecic mówi, ze się kochają? No sorry to jakiś kabaret na moje. Ale cóż, zdarzają się i takie osoby bez obrazy ^^


"Ludzie są głupi, podaj im odpowiednie wytłumaczenie, a niemal we wszystko uwierzą. Są głupi, więc uwierzą w kłamstwo, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż to może być prawda."

Offline

 

#29 2012-06-06 10:29:23

 D.Lilith

Admirał Marynarki

Zarejestrowany: 2012-03-31
Posty: 508
Punktów :   
Ulubiona manga: One Piece
Ulubione anime: Gintama
Wiek: 22

Re: Death Note - dyskusja o bohaterach [SPOILERY]

Ja nie wyczekuję homoseksualistów wszędzie.... Ja ich widzę tylko w mangach
Chociaż nie, źle. Nie widzę homoseksualizmu. Widzę możliwość wystąpienia takowego i przerobienia fabuły na yaojca
To jest tak... Jest sobie anime, taki na przykład DN. Nic nie wskazuje że dwóch bohaterów płci męskiej cokolwiek może połączyć. Jest tyko jeden wyjątkowo durny moment z wycieraniem nóg, którego nie cierpię i udaję, że go nie ma.
W mandze i anime Death Note nie ma yaoi! Nie ma i basta! Nie ma na to czasu. Ale bohaterowie wyjęci z mangi... Zostali stworzeni do pisania o nich doujinów. Są bohaterowie których nie da się przerobić na gejów, a są tacy których się da. A L i Raito są wręcz idealni do przerobienia! I mówię to ja: wielbicielka yaoi.

A wracając do wątku podjętego przez Observera...
Pierwsze zetknięcie z DN wywołało w Raito raczej negatywne uczucia, prawda? Mi to się bardzo w oczy rzuciło. Wystraszył się i dopiero po przemyśleniu wszystkich plusów i minusów zdecydował się używać swoich możliwości "w służbie dobra". to by wskazywało na to, że Light w rzeczywistości był porządnym chłopcem. Ale wiecie... mawia się, że droga do piekła jest wybrukowana dobrymi chęciami.

Trzeba wziąć pd uwagę to jak szybko Raito dał zawładnąć sobą Kirze. Zamiast wyrzutów sumienia odczuwał satysfakcję chyba już przy drugim morderstwie. Czy ktoś taki mógł być z założenia "pozytywnym bohaterem"?
Jak dla mnie to znalezieni DN było dla Raito czymś w rodzaju katalizatora które tylko przyspieszyło przemianę. Light kojarzy mi się z tymi wszystkimi moherowymi babciami, które przez cały dzień się modlą, nienawidząc żydów i prosząc żeby piorun strzelił w tą sąsiadkę, co to z grządki truskawki podbiera. Był zbyt idealny od samego początku i kiedyś to "coś" musiało w nim pęknąć. Jeśli nie w liceum to może na studiach gdy obmyśliłby plan morderstwa na "niewartościowym" dla niego koledze, albo w trakcie późniejszego życia. Może zostałby śledczym, który zamiast łapać przestępców przyjmowałby łapówki. Może sprzedawałby narkotyki, może katował swoją żonę. Trudno powiedzieć co, ale na pewno nie byłby przykładnym obywatelem. Nie ktoś komu tak łatwo przychodzi zabijanie. Za pomocą Ryuka szybciej tylko spadła zasłona "dobroci"

A czy cel jaki miał Raito był dobry... No cóż, może tak, ale nie w jego wykonaniu. Do "zostania bogiem" potrzebny byłby ktoś niewinny, kto każda spowodowana śmierć pamiętałby do końca życia, a jednocześnie o naprawdę silnej psychice, żeby od wyrzutów sumienia nie zwariować. W tym anime nie było chyba ani jednej takiej osoby. No, L by się nadawał, ale tylko połowicznie. Też nie był krystalicznie dobry, więc nie wiadomo czy gdyby zaczął, to potrafiłby się powstrzymać.


http://images.ados.fr/photo/4487062448/one-piece/jewelry-bonney-29618647c7.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.sm2013.pun.pl www.devilforum.pun.pl www.pielegniarstwo.pun.pl www.kppolej.pun.pl www.ligipilkarskie.pun.pl